• baner_glowny.png
  • baner_nop_01.png
  • baner_nop_02.png
  • baner_nop_03.png
  • baner_nop_04.png
  • baner_nop_05.png
  • baner_nop_06.png
  • baner_nop_07.png
  • baner_nop_08.png
  • baner_nop_09.png
  • baner_nop_10.png
  • baner_nop_11.png
  • baner_nop_12.png
  • baner_nop_13.png
  • baner_nop_14.png
  • baner_wlasny.png

Pijani kierowcy powinni tracić samochody

Pijani kierowcy powinni tracić samochody

 
Zabieranie samochodów pijanym kierowcom nie spowoduje wcale, że znikną oni z polskich dróg. Przepadek samochodów, na pewno jednak skutecznie ograniczy liczbę osób prowadzących pod wpływem alkoholu.

Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał wczoraj Mateusza S. na karę 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, za spowodowanie pod wpływem alkoholu i narkotyków katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której zginęło sześć osób, w tym jedno dziecko. Dwie osoby zostały zaś ranne.

Sprawca tragedii, 26 - letni Mateusz S. już wcześniej (2006 rok) był notowany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Odebrano mu wówczas prawo jazdy na rok. Nic go to jednak nie nauczyło. Świadczy o tym dobitnie data 1 stycznia 2014 roku, kiedy to prowadząc auto po alkoholu i narkotykach Mateusz S. zabił w Kamieniu Pomorskim sześć osób.

Warto w tym miejscu zastanowić się, czy gdyby w 2006 roku oprócz odebrania Mateuszowi S. prawa jazdy, odebrano mu także samochód, doszłoby w ogóle do tej tragedii. Oczywiście od 2006 roku Mateusz S. mógłby kupić nowy samochód. Na pewno jednak pomyślałby dwa razy, zanim zdecydowałby się ponownie prowadzić pod wpływem alkoholu. Wiedziałby bowiem, że może stracić także i ten samochód.

Tylko orzekając przepadek auta, można byłoby skutecznie ograniczyć liczbę pijanych kierowców na polskich drogach. Punkty karne, mandaty i zabieranie prawa jazdy nie odstraszają bowiem ludzi, którzy mają sobie polskie prawo za nic. Widać to wyraźnie na przykładzie Leszka F., któremu dwukrotnie odbierano prawo jazdy (ostatnio na 7 lat), i  który miał sądowy zakaz prowadzenia samochodu. Mimo to, we wrześniu tego roku zabił w Wyszecinie pod Wejherowem kobietę w ciąży. Zanim wsiadł do auta wypił osiem piw. W chwili ujęcia przez policję miał dwa promile w wydychanym powietrzu. Gdyby po tym, jak pierwszy raz zasiadł pod wpływem alkoholu za kierownicą odebrano mu samochód i gdyby otrzymał również wtedy zakaz kupna samochodu (warte rozważenia), bardzo możliwe, że nie doszłoby do owej tragedii. Miałby bowiem znacznie utrudnioną fizyczną możliwość prowadzenia auta. Oczywiście zabieranie samochodów pijanym kierowcom nie jest remedium na całe zło i nie spowoduje wcale, że to zjawisko zniknie. Na pewno jednak ma szanse skutecznie je ograniczyć.

icytacja samochodów

Samochody pijanych kierowców, które uległyby przepadkowi, powinny być zlicytowane. Pieniądze uzyskane z licytacji powinny zaś zostać przeznaczane m.in. na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Aby zmniejszyć ilość pijanych kierowców na polskich drogach, warto się także zastanowić nad zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. W tej kwestii powinni się jednak wypowiedzieć eksperci, którzy wskażą, czy sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych rzeczywiście ma przełożenie na liczbę pijanych kierowców.

Jest lepiej, choć wciąż daleko od ideału

Media codziennie informują nas o zatrzymanych przez policję setkach pijanych kierowców oraz śmiertelnych wypadkach z ich udziałem. Na szczęście zwiększa sie świadomość społeczna zagrożenia, jakie niesie ze sobą prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu i środków odurzających. O ile bowiem w 2011 roku policja zatrzymała 183 488 nietrzeźwych kierujących, to w 2012 roku było to już 171 020, a w 2013 roku 162 090. (Warto pamiętać, że na nietrzeźwych kierujących składają sie kierowcy pod wpływem alkoholu i środków odurzających oraz rowerzyści w stanie nietrzeźwości, którzy tylko w 2013 roku stanowili 43% wszystkich nietrzeźwych kierujących). Z roku na rok zwiększa się jednak liczba kontroli trzeźwości, co wskazuje, że sytuacja zmienia się na lepsze i powoli polskie drogi  stają się bezpieczniejsze. Do ideału wciąż jest jednak bardzo daleko. Nadal bowiem liczba nietrzeźwych kierujących jest zatrważająca. Wydaje się, że aby to zmienić, oprócz ciągłej edukacji społeczeństwa, skutecznym środkiem byłoby właśnie odbieranie pijanym kierowcom - "potencjalnym mordercom" narzędzia przestępstwa, jakim są ich samochody. W ich rękach bowiem, stają się one groźną bronią.

Gabriel Kayzer

23.10.2014

w: http://www.fronda.pl/a/pijani-kierowcy-powinni-tracic-samochody,43124.html

Pijani kierowcy powinni płacić za leczenie ofiar wypadków

"Pijani kierowcy powinni płacić za leczenie ofiar wypadków". PSL pracuje nad projektem ustawy

2 godziny temu
 
PSL chce, by pijani kierowcy sami płacili za leczenie ofiar spowodowanych przez siebie wypadków
PSL chce, by pijani kierowcy sami płacili za leczenie ofiar spowodowanych przez siebie wypadków Fot. Daniel Adamski / Agencja Gazeta
Pijani kierowcy, którzy spowodowali wypadek, sami powinni płacić za leczenie i rehabilitację swoich ofiar. Tak uważa PSL, które w stosownym projekcie ustawy zaproponuje, by koszty leczenia ofiar były przerzucane z NFZ na pijanych kierowców.

– Wiele ofiar nietrzeźwych kierowców doznaje ciężkich urazów, które wymagają długotrwałej rehabilitacji. Społeczeństwo nie powinno ponosić kosztów ich nieodpowiedzialności – oświadczył poseł Dariusz Dziadzio (PSL).

Klub Parlamentarny PSL rozpoczął więc pracę nad projektem ustawy, który będzie zawierał regulację mówiącą, iż to znajdujący się pod wpływem środków odurzających sprawca wypadku ma płacić za leczenie i rehabilitację jego ofiar. – Koszty leczenia byłyby przerzucane z NFZ na nietrzeźwego sprawcę wypadku, który ponosiłby finansowe konsekwencje swojego czynu przez wiele lat – zaznaczył Dziadzio.

– Prace nad ustawą powinny rozpocząć się jak najszybciej, aby zapobiec ciągłemu zwiększaniu się liczby ofiar. Projekt ustawy jest już prawie gotowy i w następnym tygodniu trafi do marszałka Sejmu – dodał Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL.


w: http://natemat.pl/116675,pijani-kierowcy-powinni-placic-za-leczenie-ofiar-wypadkow-psl-pracuje-nad-projektem-ustawy

Infografiki




Inforgrafiki pochodzą ze strony infografika.wp.pl

Pijany kierowca zabił ciężarną kobietę

Nie udało się uratować dziecka

Tragiczny wypadek na Pomorzu. Pijany kierowca zabił kobietę w 7. miesiącu ciąży. Mimo przeprowadzonej akcji ratunkowej, nie udało się uratować dziecka.

Do zdarzenia doszło w niedzielę na wąskiej drodze między Luzinem a Tępczem w powiecie wejherowskim. Mężczyzna nie zapanował nad kierownicą i uderzył w nadjężdżający z naprzeciwka samochód osobowy. Badania alkomatem wykazały, że miał ponad dwa promile alkoholu we krwi.

Na miejscu trwała akcja reanimacyjna. Lekarze próbowali uratować życie 27-letniej kobiety, która kierowała samochodem osobowym i jej nienarodzonego dziecka. Przeprowadzono nawet cesarskie cięcie, jednak nie udało się uratować życia ani jej, ani dziecka.

W samochodzie znajdował się także pasażer, który został ranny oraz 3-letnie dziecko, które szczęśliwie nie ucierpiało.

Sprawca tragicznego wypadku również nie doznał żadnych obrażeń. Okazało się, że 37-letni mężczyzna już wcześniej był karany za jazdę po pijanemu, w wyniku czego odebrano mu prawo jazdy.

Teraz mężczyzna czeka na przesłuchanie. Za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.

lap/Radio Gdańsk


autor: wSumie.pl

w: http://wpolityce.pl/kryminal/212760-pijany-kierowca-zabil-ciezarna-kobiete-nie-udalo-sie-uratowac-dziecka








37-latek wypił osiem piw, wsiadł za kierownicę i zabił kobietę w ciąży

...

 

Katarzyna Włodkowska 2014-09-08, ostatnia aktualizacja 2014-09-08 19:22:29



Pijany kierowca audi, który w sobotę doprowadził do czołowego zderzenia z ciężarną kobietą, usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu 12 lat więzienia. Wsiadł za kierownicę mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów i - jak zeznał - po ośmiu piwach.

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę późnym wieczorem w Wyszecinie w woj. pomorskim. W czołowym zderzeniu fiata punto z audi a4 zginęła 27-kobieta. Była w siódmym miesiącu ciąży. Dziecka nie udało się uratować.

Jak się okazało, sprawca był pijany i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Ostatni raz otrzymał go w 2010 r., na siedem lat.

- 37-letni mężczyzna został dwukrotnie złapany na jeździe po pijanemu, ale nie spowodował wcześniej żadnego wypadku - mówi Dariusz Witek-Pogorzelski, szef Prokuratury Rejonowej w Wejherowie.

Polskie normy prawne rozróżniają dwa rodzaje zachowania związanego z prowadzeniem pojazdu po alkoholu.

Kierowanie po spożyciu alkoholu.

To wykroczenie, zagrożone karą aresztu do 14 dni albo grzywny nie mniejszej niż 50 zł (art. 87 Kodeksu wykroczeń). Stan po spożyciu jest zdefiniowany w art. 46 par. 1 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zachodzi on, gdy stężenie alkoholu we krwi wynosi od 0,2 proc. do 0,5 proc. albo obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg w 1 dm sześc.

Kierowanie w stanie nietrzeźwości.

Czyn ten jest przestępstwem z art. 178a par. 1 Kodeksu karnego. Stanowi on, że kto - znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego - prowadzi pojazd mechaniczny, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Nietrzeźwość według polskiego prawa to stan, gdy stężenie alkoholu we krwi przekracza 0,5 proc. albo 0,25 mg na 1 dm sześc. wydychanego powietrza (art. 115 kk).

Jechał z kolegą, którego poszukuje teraz policja

Do wypadku doszło po godz. 22 w Wyszecinie w pow. wejherowskim.

37-latek, mieszkaniec jednej z wsi pod Wejherowem, doprowadził do czołowego zderzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu. Przybyły na miejsce wypadku lekarz, by uratować życie dziecka, podjął decyzję o cesarskim cięciu jeszcze w karetce. Niestety, ani matki, ani jej dziecka nie udało się uratować.

W wypadku ucierpiał też 44-letni pasażer fiata punto, ojciec dziecka, którego przetransportowano do szpitala w Gdańsku. Jego stan wciąż jest ciężki.

Sprawca trafił do aresztu, a w poniedziałek został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Wejherowie. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, prowadzenia pojazdu bez uprawnień oraz pod wpływem alkoholu.

- Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów - dodaje prokurator Dariusz Witek-Pogorzelski. - Zeznał, że był na przyjęciu, na którym wypił osiem piw, a potem postanowił, że wróci do domu.

Ze sprawcą jechał kolega, ale zbiegł z miejsca zdarzenia. Jest obecnie poszukiwany przez policję.

Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt dla 37-latka.